Złote promienie sącząsię przez cienkie czerwone zasłony i ogrzewają moje nagie ciałoleżące w kałuży światła.
Na szczęście w końcu trafiłyśmy na przytulną włoską restaurację, w której można było zapłacić kartą. Zamówiłam pizzę z parmezanem i rukolą, Monika wzięła pizzę i sałatkę. Do picia miała wodę i wino. Ja zdecydowałam się na Apfleschorle (sok jabłkowy z gazowaną wodą mineralną). Najadłam się. Zamówiłyśmy jeszcze karafkę wina i siedziałyśmy prawie do północy, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Było miło. Trochę się uspokoiłam. Gdy biegałam po mieszkaniu podopiecznej, targały mną różne dziwne myśli. Na szczęście miałyśmy to już za sobą. Monika również w końcu się rozluźniła. Była bardzo przyjemną i otwartą osobą.
Pisał, że nigdy dotąd tak się nie czuł, żenie może się doczekać, że już niedługo będą razem.
„Większość z nas ma uszkodzone poczucie własnej wartości. Wydaje się nam, że jesteśmy przegrywami, cierpimy na syndrom kłamcy. Jesteśmy przekonani, że inni są fajniejsi, ładniejsi, mądrzejsi. Że jesteśmy gówno warci, za grubi, za niscy, że nic nie osiągniemy, a w ogóle to przegraliśmy życie, bo nie poszliśmy na medycynę i dalej nie przeczytaliśmy Prousta.”
„Łapanie snów nie rozwiąże twoich problemów, ale zdaje się, że dzięki temu całkiem dużo osób odkryło różne drobiazgi, które dały im motywację do dalszego życia.”