„Zanim się zorientowała, znów ugrzęzła w bagnie złych snów. Mogła stamtąd uciec, jedynie budząc się; jakaś część jej umysłu wiedziała o tym, ale nie była to ta, która podejmowała teraz decyzje. Miotała się, słysząc krzyki umierających, patrząc, jak ludzie, których znała, rozrywani są na kawałki. Była cała we krwi, miała wilgotne od krwi ubrania i sklejone krwią włosy.”
Wpatrywałam się w niego, on też nie spuszczał ze mnie wzroku. Nic nie mogłamwyczytać z jego niebieskich tęczówek.
To tak, jakby policjant stałnaprzeciwko zamaskowanego napastnika, który przed chwilą napadł na banki wziął zakładników, a po jego zidentyfikowaniu namierzył cel i zastrzeliłzakładnika.
Są gorsze rzeczy niż śmierć. Na przykład wpadnięcie w pułapkę własnego strachu.