Miał na sobie pasiastą piżamę i płócienną czapkę, jak wszyscy po tamtej stronie ogrodzenia. Był bez butów i skarpetek i miał strasznie brudne nogi – a na ramieniu opaskę z gwiazdą.”
Nie pozwolę, żeby cośzepsuło mi najbliższe godziny.
Zdaję sobie sprawę, że nie mogę wiecznie trwać w tymnapięciu, zanurzając się coraz głębiej w swoich lękach, aż mnieuduszą.
Ale jednocześnie zauważyłam, że od chwili, gdy jestem świadomą opiekunką, z żadną rodziną nie powstały tak dobre więzi, jak na pierwszym zleceniu. To cena tego, że człowiek wywalczył swoje prawa. Jest wtedy tolerowany, ale nie ma sympatii. Przecież fakt, że chcę mieć wolny dzień, nie czyni ze mnie innego człowieka. Nadal jestem tą samą sympatyczną Baśką, z którą można pogadać i się pośmiać, która czasami chciałaby pomocy ze strony rodziny podopiecznych. Chciałaby móc powiedzieć, co się dzieje w domu seniorki. Usłyszeć, że postępuje dobrze, lub otrzymać wskazówki, jak z czymś sobie poradzić.
"Nauka jazdy była niezwykle popularna na pustyni. Przed niejednym obdartym i dziurawym namiotem na Saharze stała przecież jakaś limuzyna. Liczni saharyjscy ojcowie, sprzedawszy ładną córkę, kupowali sobie samochód. Dla wielu Sahrawi jedyną oznaką tego, że zrobili krok ku cywilizacji, było siedzenie za kierownicą własnego samochodu. A to, czy ktoś śmierdział, czy nie, nie było już takie istotne."
Miał na sobie pasiastą piżamę i płócienną czapkę, jak wszyscy po tamtej stronie ogrodzenia. Był bez butów i skarpetek i miał strasznie brudne nogi – a na ramieniu opaskę z gwiazdą.”
Książka: Chłopiec w pasiastej piżamie