Może nie mając jakiejkolwiek pewności, powinniśmy założyć, że będziemy żyć jeszcze długo. Może to jedyna droga, żeby ruszyć naprzód.
Dominacja nieuchronnie prowadzi do tyranii.
Doświadczenie życiowe. Mogę się nad nim rozwodzić, rozprawiać o poszerzeniu horyzontów, zawsze jednak będę skazana na własne doświadczenia.
Jak bowiem pojąć doświadczenia całkowicie odmienne od naszych? Można je obserwować, wczuwać się w nie, wyobrażać sobie, jak to jest, kiedy się ich doznaje, ale to zupełnie jak z filmem, który oglądając, powtarzamy sobie: "Ale dobrze, że to nie ja".
" - Niech Pan posłucha, nawet jeśli jestem nieco nerwowa, nie musi panze mną rozmawiać jak z upośledzeną umysłowo. Oczywiście wiedzialam, co się stanie, jak wbije ten nóż w człowieka. Zrobię go, zabiję. Uderzyłam go tak, że rany musiały spowodować śmierć. I wiedziałam o tym, robiąc to. Czy wyczerpująco odpowiedziałam na pańskie pytanie? Szef nie dał po sobie poznać, jakie wrażenia wywarły na nim jej słowa. Spytał tylko?- Jeśli zadała Pani te ciosy świadomie, Pani Bender, to czy przypomina sobie Pani, gdzie trafił pierwszy? Wciąż się uśmiechała. Czy sobie przypomina? Nie zapomni tego nigdy w życiu - wszystko inne może, ale to nie!- W kark - powiedziała. - Potem się przekręcił. Celowałam w szyję. To mały nóż. Pomyślałam, że jak uderzę w klatkę piersiową, to pewnie nie dosięgnę serca. Ale na szyi znajduje się tętnicai krtań. W nie celowałam. I cel osiągnęłam. Krwawił tak bardzo, że na pewno trafiłam to w tętnicę. W inne miejsca też. W twarz. A raz nóż się ześliznął i zranił go w ramię. Szef skinął głową. - Z jakiego powodu zabiła Pani tego mężczyznę? Bo chyba dobrze zrozumiałem, że chciała go Pani zabić? - Tak, chciałam - powiedziała zdecydowanie. I w tym momencie zrozumiała, że chciała to zrobić już od dłuższego czasu. Zabić tego mężczyznę, nie innego, lecz właśnie tego."