Wystarczyłby jeden krzyk, jeden nagły odgłos rozdzierającymartwą ciszę, by wszystkie okna rozbłysły światłem
Obudziłam się ogarnięta jakąś dziwną radością. [...] Każdy poranek jest niby taki sam, a jednak inny od poprzedniego.
Jakby żyła w ciasnym kokonie, bez dostępu do światła,do tlenu, otoczona ścianami, otoczona innymi kokonami.