Ormianie mieli Azerbejdżan za przybłędów, którzy rozgościli się w cudzym domu, założyli nie swoje ubrania i udawali gospodarzy; za pastuchów, którzy przywędrowali ledwie tysiąc lat temu, na Kaukazie to tyle, co splunięcie, a potem, zamiast pójść sobie dalej, z niewiadomych przyczyn zostali i na domiar złego dowodzą, że należy się im a to Karabach, a to Nachiczewan, a to nawet, o zgrozo, Zangezur, ze słynnym ormiańskim klasztorem Tatew.
W oczach Azerbejdżan Ormianie są chytrzy, podstępni i perfidni, zawsze lubili wykorzystywać innych, zwłaszcza sąsiadów, i żyć wygodnie na cudzy koszt; zawsze mieli lepsze układy w Moskwie.
[Formularz] Wyszczególniał również wszystkie możliwe skutki uboczne operacji: chorobę wieńcową, krwotok, padaczkę, paraliż, śmierć.
Ani słowa o śpiączce, stanie wegetatywnym czy pobieraniu narządów. Widzisz, C.B., mówiłam, że to całkowice bezpieczny zabieg, pomyślała Briddey.