To zasługa – a może wina,w zależności od punktu widzenia – dziadka Alfreda, męża Gemmy, któryzmarł, gdy Gioia miała dziewięć lat.
Zaczął coś w stylu tortur ciszą. Jeśli się odzywał, to tylko po to, bypowiedzieć „cześć”, a i to nie zawsze.
Bukiet w dłoniach mężczyzny to zły omen, bo zwykle oznacza, że chce albo za coś przeprosić, albo o coś poprosić.
To zasługa – a może wina,
w zależności od punktu widzenia – dziadka Alfreda, męża Gemmy, który
zmarł, gdy Gioia miała dziewięć lat.
Książka: Jeszcze będziemy szczęśliwi