Po co szukać okoliczności łagodzących w przypadku ludzi, którzy ścinali maczetą codziennie, nawet w niedzielę? Co tu można złagodzić? Liczbę ofiar? Metodę zabijania? Śmiechy zabójców? By oddać sprawiedliwość, trzeba by zabić zabójców. Ale to by wyglądało jak nowe ludobójstwo, to byłby chaos. Zabić ich czy ukarać, jak na to zasługują - to niemożliwe; przebaczyć im - to nie do pomyślenia.
Po co szukać okoliczności łagodzących w przypadku ludzi, którzy ścinali maczetą codziennie, nawet w niedzielę? Co tu można złagodzić? Liczbę ofiar? Metodę zabijania? Śmiechy zabójców? By oddać sprawiedliwość, trzeba by zabić zabójców. Ale to by wyglądało jak nowe ludobójstwo, to byłby chaos. Zabić ich czy ukarać, jak na to zasługują - to niemożliwe; przebaczyć im - to nie do pomyślenia.