Myślę, że wszechświat jest bardzo ukierunkowany na świadomość, że nagradza inteligencję po części dlatego, że lubi, gdy ktoś docenia jego elegancję. A kimże jestem ja, jakiś epizod w dziejach, by mówić wszechświatowi, że on - albo moje postrzeganie go - jest tymczasowe?
Myślę, że wszechświat jest bardzo ukierunkowany na świadomość, że nagradza inteligencję po części dlatego, że lubi, gdy ktoś docenia jego elegancję. A kimże jestem ja, jakiś epizod w dziejach, by mówić wszechświatowi, że on - albo moje postrzeganie go - jest tymczasowe?