(...) wydawało mi się że właściwie podwójna gra i - dlaczego nie? - zdrada odpowiadały mojemu usposobieniu sowizdrzała. Za mało siły ducha, abym mógł umieścić się po stronie bohaterów. Za dużo miękkości i roztargnienia, żeby stać się prawdziwym łobuzem.
(...) wydawało mi się że właściwie podwójna gra i - dlaczego nie? - zdrada odpowiadały mojemu usposobieniu sowizdrzała. Za mało siły ducha, abym mógł umieścić się po stronie bohaterów. Za dużo miękkości i roztargnienia, żeby stać się prawdziwym łobuzem.