Przywiązuję się do ludzi, choć nie wszyscy odpłacają tym samym. Zbieram znajomości. Gromadzę przyjaźnie. Kolekcjonuję relacje.
Do kina samotnie nie chce iść ponad połowa z nas. Boimy się złośliwych komentarzy, ciekawskich spojrzeń i zaczepek. Przede wszystkim zaś własnego towarzystwa, spotkania z samą sobą. Może boimy się, że nie ma się z kim spotykać? W dalszym ciągu samotne wyjście to czysta prowokacja. Jestem sama, łatwa i czekam na propozycję. Albo: jestem sama, bo jestem głupia i brzydka i nikt mnie nie chce. Kochane, nie myślcie sobie, co powiedzą ludzie. Jacy ludzie? Kelner, sprzedawca biletów w kinie, przechodnie w parku? Znacie ich, liczycie się z ich zdaniem? Idźcie same do pijalni czekolady. Spotka was podwójna rozkosz!
Przywiązuję się do ludzi, choć nie wszyscy odpłacają tym samym. Zbieram znajomości. Gromadzę przyjaźnie. Kolekcjonuję relacje.