Wyruszyło ich coraz więcej, aż nie było już dróg, których nie przemierzali, aż nie było już człowieka, który by nie wiedział, że Aelin Galathynius żyła i była gotować stawić czoła Adarlandowi.
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wystarczyły dwa tygodnie, aby fetor stał się jej własną wonią, mylącą czułe nosy wilkołaków.
Wyruszyło ich coraz więcej, aż nie było już dróg, których nie przemierzali, aż nie było już człowieka, który by nie wiedział, że Aelin Galathynius żyła i była gotować stawić czoła Adarlandowi.