Boże, poprosił. Wyślij promień światła do głowy zamroczonego i błądzącego po omacku gliniarza. Utknąłem i nie wiem, co dalej. Rzuć w swojej wielkiej łasce choćby słomkę; nie jest to prośba, za którą przydzielamy punkty, ale co za różnica. Jeśli jutro podczas lunchu poczuję, że robię krok we właściwym kierunku, to dopiszę ci plusa do twojego bilansu punktowego, okej? I tak masz przewagę jedenastu punktów, gratuluję, gratuluję.
Boże, poprosił. Wyślij promień światła do głowy zamroczonego i błądzącego po omacku gliniarza. Utknąłem i nie wiem, co dalej. Rzuć w swojej wielkiej łasce choćby słomkę; nie jest to prośba, za którą przydzielamy punkty, ale co za różnica. Jeśli jutro podczas lunchu poczuję, że robię krok we właściwym kierunku, to dopiszę ci plusa do twojego bilansu punktowego, okej? I tak masz przewagę jedenastu punktów, gratuluję, gratuluję.