Słyszałeś o brzytwie Klimkego? (...) Główna zasada to równowaga. Nie możesz wymagać od swojego rozmówcy więcej, niż sam jesteś gotów dać. Osoby mające kompetencje decyzyjne, ludzie władzy i zwykli karierowicze lubią zawsze błyszczeć pozorami demokracji... Właściwie cholera wie dlaczego, ale w mediach wygląda to faktycznie nieźle. Chcą wywołać wrażenie, że to, co mówią, jest wspólną refleksją albo wynikiem dialogu, a tak naprawdę oni po prostu wydają polecenia. Widocznie kryje się w tym nieokreślona przyjemność, nawet dawni nazisto
Słyszałeś o brzytwie Klimkego? (...) Główna zasada to równowaga. Nie możesz wymagać od swojego rozmówcy więcej, niż sam jesteś gotów dać. Osoby mające kompetencje decyzyjne, ludzie władzy i zwykli karierowicze lubią zawsze błyszczeć pozorami demokracji... Właściwie cholera wie dlaczego, ale w mediach wygląda to faktycznie nieźle. Chcą wywołać wrażenie, że to, co mówią, jest wspólną refleksją albo wynikiem dialogu, a tak naprawdę oni po prostu wydają polecenia. Widocznie kryje się w tym nieokreślona przyjemność, nawet dawni nazisto