Bariery topiły się z każdym dniem. To on na to pozwalał. Znikały, gdy słyszał autentyczny, szczery śmiech dziewczyny. Kurczyły się, gdy widział ją śpiącą z twarzą na otwartej książce. Malały, bo wiedział, że zwycięży w turnieju.
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wystarczyły dwa tygodnie, aby fetor stał się jej własną wonią, mylącą czułe nosy wilkołaków.
Bariery topiły się z każdym dniem. To on na to pozwalał. Znikały, gdy słyszał autentyczny, szczery śmiech dziewczyny. Kurczyły się, gdy widział ją śpiącą z twarzą na otwartej książce. Malały, bo wiedział, że zwycięży w turnieju.