-Kocham cię- powtórzył i znów nią potrząsnął.-Od lat.A on cię skrzywdził i zmusił mnie do przyglądania się kaźni, bo od dawna zdawał sobie z tego sprawę. Ale gdybyś miała wybrać, wybrałabyś Arobynna, a ja tego nie zniosę!
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wystarczyły dwa tygodnie, aby fetor stał się jej własną wonią, mylącą czułe nosy wilkołaków.
-Kocham cię- powtórzył i znów nią potrząsnął.-Od lat.A on cię skrzywdził i zmusił mnie do przyglądania się kaźni, bo od dawna zdawał sobie z tego sprawę. Ale gdybyś miała wybrać, wybrałabyś Arobynna, a ja tego nie zniosę!