Ten sposób doświadczania natury ma w sobie jakieś zapomnienie o sobie samym. Stopniowo zaczynam rozumieć to życie, które przez wielkie oczy wnika w wiecznie oczekujące dusze. Tę codzienną uważność, czujność i gotowość skierowanych na zewnątrz zmysłów, to utysiąckrotnione patrzenie i odwracanie wzroku od siebie. To nie odnoszenie zmieniającego się krajobrazu do siebie, to bycie tylko okiem bez zdawania sobie sprawy, w jakim ciele. Tę czystość życia, tę nieustanną wesołość, bo zawsze coś się dzieje, nie dlatego, że ma to związ
Ten sposób doświadczania natury ma w sobie jakieś zapomnienie o sobie samym. Stopniowo zaczynam rozumieć to życie, które przez wielkie oczy wnika w wiecznie oczekujące dusze. Tę codzienną uważność, czujność i gotowość skierowanych na zewnątrz zmysłów, to utysiąckrotnione patrzenie i odwracanie wzroku od siebie. To nie odnoszenie zmieniającego się krajobrazu do siebie, to bycie tylko okiem bez zdawania sobie sprawy, w jakim ciele. Tę czystość życia, tę nieustanną wesołość, bo zawsze coś się dzieje, nie dlatego, że ma to związ