(...) I marszcząc brwi, wzbijają wzrok w ekran (...) na Facebooka, gdzie co chwilę muszą potwierdzać swoje istnienie. Są go tak niepewni, że wciąż muszą się w nim utwierdzać, pierwsze, co robią po przebudzeniu, to sprawdzają na portalu społecznościowym, czy jeszcze istnieją, czy nie stracili przyjaciół, czy ich wpisy są nadal komentowane, jakby naprawdę było co komentować, ich paskudne, jałowe życie nie zasługuje na żaden komentarz.
(...) I marszcząc brwi, wzbijają wzrok w ekran (...) na Facebooka, gdzie co chwilę muszą potwierdzać swoje istnienie. Są go tak niepewni, że wciąż muszą się w nim utwierdzać, pierwsze, co robią po przebudzeniu, to sprawdzają na portalu społecznościowym, czy jeszcze istnieją, czy nie stracili przyjaciół, czy ich wpisy są nadal komentowane, jakby naprawdę było co komentować, ich paskudne, jałowe życie nie zasługuje na żaden komentarz.