Guzy powstały z mojego ciała. Są częścią mnie, tak jak mój mózg i serce. To wojna domowa, Hazel Grace [...] Jeśli pójdziesz do Rijksmuseum [...] ujrzysz Jezusa na krzyżu i faceta z nożem w szyi, ludzi ginących na morzu i w bitwie, i całą paradę męczenników. Ale ani jednego dzieciaka z rakiem. Nikogo konającego na dżumę, ospę, żółtą febrę i tak dalej, bo w chorobie nie ma chwały. Nie ma żadnego sensu. Taka śmierć nie jest honorowa.
Guzy powstały z mojego ciała. Są częścią mnie, tak jak mój mózg i serce. To wojna domowa, Hazel Grace [...] Jeśli pójdziesz do Rijksmuseum [...] ujrzysz Jezusa na krzyżu i faceta z nożem w szyi, ludzi ginących na morzu i w bitwie, i całą paradę męczenników. Ale ani jednego dzieciaka z rakiem. Nikogo konającego na dżumę, ospę, żółtą febrę i tak dalej, bo w chorobie nie ma chwały. Nie ma żadnego sensu. Taka śmierć nie jest honorowa.