Jeśli mój umysł znowu zaczynał się gdzieś błąkać, znajdowałam sposób, by go zagłuszyć. Znaleźć sobie jakieś zajęcie. Upić się. Uprawiać seks. Cokolwiek, byle tylko uciec z tej komnaty tortur, jaką był mój umysł.
Jeśli mój umysł znowu zaczynał się gdzieś błąkać, znajdowałam sposób, by go zagłuszyć. Znaleźć sobie jakieś zajęcie. Upić się. Uprawiać seks. Cokolwiek, byle tylko uciec z tej komnaty tortur, jaką był mój umysł.