Nie ma znaczenia, czy się zejdzie z właściwej drogi na krok, czy na milę.
"Wypalanie traw to trochę takie pożegnanie z czasem, który upłynął, i wszystkim, co się w nim wydarzyło. Zamykamy to, zostawiamy za sobą i szykujemy się na to, co nowego przyniesie życie".
Nie ma znaczenia, czy się zejdzie z właściwej drogi na krok, czy na milę.