Po mojemu sprawy raz zaczęte należy doprowadzać do końca.Inaczej lepiej ich w ogóle nie podejmować,bo wymykają się nieprzewidywalnie.Jak luźne końce mogą zostać podjęte przez innych,poprowadzone nie tam, gdzie się chciało,nie tam,gdzie trzeba.
"Wypalanie traw to trochę takie pożegnanie z czasem, który upłynął, i wszystkim, co się w nim wydarzyło. Zamykamy to, zostawiamy za sobą i szykujemy się na to, co nowego przyniesie życie".
Po mojemu sprawy raz zaczęte należy doprowadzać do końca.Inaczej lepiej ich w ogóle nie podejmować,bo wymykają się nieprzewidywalnie.Jak luźne końce mogą zostać podjęte przez innych,poprowadzone nie tam, gdzie się chciało,nie tam,gdzie trzeba.