- [...] Przecież do nas należy tylko dowieźć ich do Fuczou nie później niż w piątek przed południem. Jeżeli pogoda w tym przeszkodzi - w porządku. W pańskim dzienniku okrętowym jest dokładny zapis pogody. Ale przypuśćmy, że zszedłbym z kursu i zawinął z dwudniowym opóźnieniem. Spytano by mnie: ,,Gdzie pan był przez ten cały czas, kapitanie?" ,,Popłynąłem okrężną drogą, żeby uniknąć złej pogody" - odpowiedziałbym. ,,Musiała być cholernie zła" - oni na to. A ja: ,,Nie wiem, okrążyłem ją".
- [...] Przecież do nas należy tylko dowieźć ich do Fuczou nie później niż w piątek przed południem. Jeżeli pogoda w tym przeszkodzi - w porządku. W pańskim dzienniku okrętowym jest dokładny zapis pogody. Ale przypuśćmy, że zszedłbym z kursu i zawinął z dwudniowym opóźnieniem. Spytano by mnie: ,,Gdzie pan był przez ten cały czas, kapitanie?" ,,Popłynąłem okrężną drogą, żeby uniknąć złej pogody" - odpowiedziałbym. ,,Musiała być cholernie zła" - oni na to. A ja: ,,Nie wiem, okrążyłem ją".