Jestem chyba pierwszym człowiekiem, który zmagał się z duszą. Bo nie z szaleńcem się sprzeczałem (...). Jednak miał zwichniętą duszę. Samotna w środku dżungli, zajrzała w głąb samej siebie i - jak Bóg mi świadkiem - oszalała. Za moje grzechy było mi pewnie sądzone samemu w nią zajrzeć.
Jestem chyba pierwszym człowiekiem, który zmagał się z duszą. Bo nie z szaleńcem się sprzeczałem (...). Jednak miał zwichniętą duszę. Samotna w środku dżungli, zajrzała w głąb samej siebie i - jak Bóg mi świadkiem - oszalała. Za moje grzechy było mi pewnie sądzone samemu w nią zajrzeć.