- Wybierz coś innego. Może nasz trening stanie się ciekawszy. Mam nadzieję, że wreszcie się zmęczę.
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wystarczyły dwa tygodnie, aby fetor stał się jej własną wonią, mylącą czułe nosy wilkołaków.
- Wybierz coś innego. Może nasz trening stanie się ciekawszy. Mam nadzieję, że wreszcie się zmęczę.