O tej godzinie ogłupiasz się lekturami czytanymi setki razy, i setki razy przewracasz się z boku na bok, nie mogąc zapaść w sen. O tej godzinie, z oczami szeroko otwartymi w mroku, po omacku szukasz pod wąską ławką popielniczki, zapałek, ostatniego papierosa i spokojnie badasz rozmiary swojego nieszczęścia.
O tej godzinie ogłupiasz się lekturami czytanymi setki razy, i setki razy przewracasz się z boku na bok, nie mogąc zapaść w sen. O tej godzinie, z oczami szeroko otwartymi w mroku, po omacku szukasz pod wąską ławką popielniczki, zapałek, ostatniego papierosa i spokojnie badasz rozmiary swojego nieszczęścia.