Lubię w Julii jej swobodę milczenia. Możemy długo iść obok siebie, nie rozmawiać i nie ma w tym niczego peszącego, przeciwnie, fakt, że nie narzucamy sobie obowiązku mówienia, stwarza między nami szczególny rodzaj zażyłości.
Nie zna się prawdy o drugim człowieku, nawet jeżeli mówił ci coś o sobie, to jest niemożliwe. Prawdy o tobie również nikt nie pozna, człowiek jest nieprzekładalny na słowa. Podobnie z faktami. Kto wie, czy nie ważniejsze od faktów jest to, co dzieje się po nich, i dlatego tak ostrożnie trzeba ważyć własne sądy.
Łatwo jest kochać i odchodzi się łatwo. Najtrudniej jest wybaczać.
Jesteśmy jak aktorzy w teatrze, każde z nas gra swoją rolę i nawet kiedy milczymy, ta chwila też coś znaczy, bo dla każdego z nas ma jakiś dalszy ciąg. Kto pisze scenariusz?
Lubię w Julii jej swobodę milczenia. Możemy długo iść obok siebie, nie rozmawiać i nie ma w tym niczego peszącego, przeciwnie, fakt, że nie narzucamy sobie obowiązku mówienia, stwarza między nami szczególny rodzaj zażyłości.