Jedyną dodatnią stroną pełnego, długotrwałego cierpienia jest to, że uwalnia ono człowieka od doznawania mniejszych, drażniących wrażeń. Doszedłszy do stanu, w którym się już nie odczuwa pragnień i nadziei, stałem się obojętny na doznania niższego rzędu, jak podniecenie i niecierpliwość. Godziny spędzane z nią i godziny spędzane bez niej niewiele się od siebie różniły, bo wszystkie należały do niej.
Jedyną dodatnią stroną pełnego, długotrwałego cierpienia jest to, że uwalnia ono człowieka od doznawania mniejszych, drażniących wrażeń. Doszedłszy do stanu, w którym się już nie odczuwa pragnień i nadziei, stałem się obojętny na doznania niższego rzędu, jak podniecenie i niecierpliwość. Godziny spędzane z nią i godziny spędzane bez niej niewiele się od siebie różniły, bo wszystkie należały do niej.