Kochałem ją, kochałem ją tak mocno, że ledwo mogłem oddychać. Zastanawiałem się, czy tak właśnie powinna wyglądać miłość, czy to ja, przeklęty, nie byłem zdolny do tego, by kochać kogoś normalnie. Ponieważ to, co czułem, to było obłędne, nienasycone pragnienie, jakaś czarna pustka w duszy. Rozpadałem się w jej rękach na kawałki, kruszyłem się, znikałem.
Kochałem ją, kochałem ją tak mocno, że ledwo mogłem oddychać. Zastanawiałem się, czy tak właśnie powinna wyglądać miłość, czy to ja, przeklęty, nie byłem zdolny do tego, by kochać kogoś normalnie. Ponieważ to, co czułem, to było obłędne, nienasycone pragnienie, jakaś czarna pustka w duszy. Rozpadałem się w jej rękach na kawałki, kruszyłem się, znikałem.