Zadzwoniła do pracy, że się spóźni, a potem usiadła w fotelu naprzeciwko i mówiła, mówiła, mówiła... Że na razie nie będzie mi lekko. Może kiedyś, jak dorosnę i okrzepnę, uodpornię się na pewne sprawy. Ale teraz jeszcze nie. Że muszę nauczyć się żyć z tą Panią Dysleksją. Muszę zaakceptować, że jest, ale powinienem też zacząć już z nią walczyć. Nie pozwalać, żeby brała nade mną górę, żeby mnie zdominowała. Że muszę trzymać ją zawsze pół kroku za sobą. Gdy szepcze mi: ,,Nie idź tam! Uważaj na siebie! Znowu się zbłaźnisz! Wycofaj
Zadzwoniła do pracy, że się spóźni, a potem usiadła w fotelu naprzeciwko i mówiła, mówiła, mówiła... Że na razie nie będzie mi lekko. Może kiedyś, jak dorosnę i okrzepnę, uodpornię się na pewne sprawy. Ale teraz jeszcze nie. Że muszę nauczyć się żyć z tą Panią Dysleksją. Muszę zaakceptować, że jest, ale powinienem też zacząć już z nią walczyć. Nie pozwalać, żeby brała nade mną górę, żeby mnie zdominowała. Że muszę trzymać ją zawsze pół kroku za sobą. Gdy szepcze mi: ,,Nie idź tam! Uważaj na siebie! Znowu się zbłaźnisz! Wycofaj