- Jestem... jestem jak... Jestem jak granat. Mamo, jestem granatem, który w pewnej chwili wybuchnie, więc chcę zminimalizować ofiary, rozumiesz?
Jak mi się podoba antropocen? Jest cudowny!
................................................................................................................
Jak mi się podoba antropocen? Jest okropny!
Zawód miłosny nie różni się tak bardzo od zakochania. Oba te doświadczenia przytłaczają i odbierają mi pewność siebie. Oba eksplodują tęsknotą. Oba trawią duszę.
Nasz gatunek umie szeptać prawdopodobnie od czasu, kiedy zaczęliśmy mówić. W istocie nie jesteśmy jedynymi zwierzętami, które szepczą. Robią to też niektóre susły oraz część małp, włącznie z dramatycznie zagrożoną tamaryną białoczubą.
Kiedy byłem dzieckiem, matka często powtarzała mi, że każdy ma w sobie jakiś dar.
Niechby ktoś powiedział dziesięcioletniemu Jurkowi Dudkowi, że w przyszłości obroni dwa rzuty karne w finale Pucharu Europy za pomocą najdziwniejszej z możliwych sztuczek. Niechby ktoś powiedział dwudziestoletniemu Jerzemu Dudkowi, grającemu za 1800 dolarów rocznie, że za dekadę uniesie w górę Puchar Europy.
Twierdzenie, że nasze panowanie nad niedźwiedziami jest zjawiskiem całkiem nowym, byłoby więc nieprawdziwe. Mimo wszystko wydaje się trochę dziwne, że dzieci tak powszechnie tulą się do wypchanej wersji zwierzęcia, którego nazwę kiedyś baliśmy się wymówić.
Przyjemność palenia nie brała się u mnie z kopa, jakiego dzięki temu dostawałem; przyjemne było poczucie, że ulegam niezdrowym fizycznym ciągotom.
Tylko niewielka część przyszłości jest przewidywalna. Ta niepewność przeraża mnie, tak jak przerażała moich poprzedników.
Odczuwam pewną pociechę, wiedząc, że życie będzie trwało, nawet kiedy my już trwać przestaniemy.
- Jestem... jestem jak... Jestem jak granat. Mamo, jestem granatem, który w pewnej chwili wybuchnie, więc chcę zminimalizować ofiary, rozumiesz?