Ale nie dała mu nawet czasu na to, by pomyśleć nad odpowiednimi słowami, bo podeszłą do stolika, gdzie stało ciasto czekoladowe, opadła na krzesło i wgryzła się w nie.
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wystarczyły dwa tygodnie, aby fetor stał się jej własną wonią, mylącą czułe nosy wilkołaków.
Ale nie dała mu nawet czasu na to, by pomyśleć nad odpowiednimi słowami, bo podeszłą do stolika, gdzie stało ciasto czekoladowe, opadła na krzesło i wgryzła się w nie.