Kiedy człowiek chciał coś zrobić dla innych, zawsze znaleźli się tacy, którzy byli przeciwko, często dla zasady. I dotąd rzucali człowiekowi kłody pod nogi, aż się o nie potknął.
- Chcesz powiedzieć, że uczepiłam się was, tak? - Anna przygryzła wargi. - Jak... bluszcz?
- Może to trochę za mocne określenie, ale coś w tym stylu.
Kiedy człowiek chciał coś zrobić dla innych, zawsze znaleźli się tacy, którzy byli przeciwko, często dla zasady. I dotąd rzucali człowiekowi kłody pod nogi, aż się o nie potknął.
Książka: Na dwoje babka wróżyła