Przez uchylone okno zakradł się podmuch wiatru i spowodował małe zamieszanie.
- Chcesz powiedzieć, że uczepiłam się was, tak? - Anna przygryzła wargi. - Jak... bluszcz?
- Może to trochę za mocne określenie, ale coś w tym stylu.
Przez uchylone okno zakradł się podmuch wiatru i spowodował małe zamieszanie.
Książka: Zapach fiołków