Opowieść o tajemnicach z przeszłości, którym towarzyszy aromat fiołków.
Słoneczna Prowansja czy podlaskie Bujany? Dla Kseni to trudny wybór, ponieważ do obu miejsc wyrywa się jej serce. Kiedy jest wreszcie bliska podjęcia decyzji, odkrywa kłamstwo, które znowu zmienia wszystko. Nic nie jest takie, jakie się wydawało. Do głosu dochodzą tajemnice z przeszłości, dotyczące jej przodków, w tym niezwykłej Emilie de Fleury i jej niezrealizowanego nigdy marzenia, któremu towarzyszy aromat fiołków. Zauroczona nimi Ksenia, powodowana ciekawością i sentymentem postanawia uczynić wszystko, co w jej mocy, by to marzenie spełnić.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
Przez uchylone okno zakradł się podmuch wiatru i spowodował małe zamieszanie.
Z FIOŁKOWYM AROMATEM W TLE
"Przez uchylone okno zakradł się podmuch wiatru i spowodował małe zamieszanie. Poruszył firanką, strącił suchy listek z parapetu i przewrócił kilka stronic pożółkłego notatnika, leżącego na środku kuchennego stołu..."
Czy zdarzyło Wam się kiedyś przeczytać dwa pierwsze zdania z powieści i przepaść?... Ze mną tak się stało, gdy tylko sięgnęłam po "Zapach fiolków" mojej ulubionej autorki - Renaty Kosin. Kontynuacja historii opowiedzianej w "Sekrecie zegarmistrza" i "Tatarce" na powrót przeniosła mnie do Bujan na Podlasiu, gdzie w starym dworku wciąż mieszkają potomkowie rodziny Śmiałowskich. Tak, dokładnie tych samych, których koleje losu możemy lepiej poznać czytając sagę "Siostry Jutrzenki" - jedną z moich ulubionych opowieści rodzinnych.
Ksenia i jej mama Lena, a właściwie Helena oraz przyszywana babka Honorata nadal zamieszkują w rodzinnym dworku na podlaskiej wsi. Dziewczyna wciąż przeżywa swoje sercowe rozterki, ma wiele wątpliwości co do tego, gdzie chciałaby spędzić życie, a w międzyczasie stara się rozszyfrować receptury ze starego, cudem ocalonego notesu przodkini Emilie de Fleury. Ksenia marzy o sporządzeniu ulubionej konfitury z fiołków na bazie przepisu antenatki, jednak od dość dawna ma z tym ogromny problem. Jej narzeczony Xavier wciąż przebywa w Antibes, praca pochłania go bez reszty i nie zapowiada się na szybki przyjazd mężczyzny do Polski. Stęskniona Ksenia postanawia odwiedzić go we Francji i przy okazji dowiedzieć się czegoś więcej na temat przeszłości rodu i samej, bardzo jak dotąd tajemniczej Emilie. Pobyt w Prowansji przywołuje wspomnienia, niestety nie tylko te przyjemne i pozwala dziewczynie znów zagłębić się w przeszłość rodziny. Jak się okazuje przodkowie skrywają jeszcze sporo tajemnic, a i los nie szczędzi niespodzianek, którym Ksenia będzie musiała stawić czoła. Jaką rolę w tej historii odegra Xavier, ale także jego matka Aurelie, Konstancja, Florka i nowo poznana Nicole przeczytacie w książce. Ale już teraz mogę Was zapewnić, że ekscytujących wrażeń nie zabraknie.
Uwielbiam powieści pani Renaty, gdyż zawsze znajduję w nich coś nowego, innego, niepowtarzalnego, a to sprawia, że każda kolejna książka autorki jest jedyna w swoim rodzaju i zawsze przyprawia o dreszczyk emocji. Podlasie jest miejscem akcji wielu opowieści napisanych przez panią Renatę - to szczególna kraina, do której ja również mam osobisty sentyment z racji własnych korzeni, wspomnień i przepięknej tradycji. Tym razem odwiedzamy wraz z Ksenią także Prowansję - słoneczną krainę pełną barw i zapachów, która przyciąga niczym magnes. I podobnie jak na Podlasiu, we Francji także możemy poczuć się swojsko, prawie jak w domu. A to wszystko za sprawą autorki i jej niezwykłego daru do snucia ciepłych, klimatycznych opowieści, w których można się zatracić bez reszty.
Motywem przewodnim trzeciej części tej historii są fiołki - małe, niepozorne, drobne kwiatuszki o delikatnym, subtelnym zapachu, które rosną i kwitną na przekór wszystkim przeciwnościom pogody tworząc piękne fioletowe, białe, bądź różowe dywany. W moim przekonaniu te małe polne kwiatki są symbolem siły i wytrwałości, jaką prezentowali członkowie rodu Śmiałowskich i Bujanowskich i idealnie wpasowały się w tło opowieści.
Polubilam niemal wszystkich bohaterów, ale niestety Ksenia nadal wzbudzała we mnie mieszane uczucia. Minęło kilka kolejnych lat, a ona wciąż jest niezdecydowana, łatwowierna i kapryśna, niczym niedojrzały podlotek. Drażniła mnie swoim zachowaniem, ciągłą niepewnością i wyciąganiem pochopnych wniosków. Co ciekawe, kiedy wzięłam pod uwagę wszystkie trzy części, to myślę sobie, że Ksenia takie chyba miała zadanie i w sumie dobrze wpisała się w całą trzytomową opowieść.
Z kart "Zapachu fiołków" bije wrażliwość i zwyczajna ludzka życzliwość. Wydarzeniom towarzyszy sporo emocji. Rodzinne tajemnice, niespodziewane zwroty akcji, odkrywanie własnej drogi w życiu, niełatwe kompromisy i trudne życiowe wybory oraz dążenie do realizacji własnych marzeń skrywanych na samym dnie serca - to wszystko i jeszcze więcej możemy znaleźć w tej urokliwej opowieści. Sięgnijcie po nią koniecznie!
"Przez uchylone okno zakradł się podmuch wiatru i spowodował małe zamieszanie."
W ubiegłym roku przeczytałam książkę pani Renaty Kosin "Bluszcz prowincjonalny", spodobał mi się styl jej pisania oraz umiejscowienie fabuły na Podlasiu. Być może dlatego sięgnęłam tym razem po "Zapach fiołków", chociaż na mój wybór miała również wpływ okładka. No i oczywiście tytuł, ja bardzo lubię te niby niepozorne, malutkie kwiatki, których zapach potrafi urzec chyba każdego. Ja mam u siebie w ogrodzie te pachnące roślinki a dodatkowo za ogrodzeniem na skarpie jest wiosną masywy wysyp fioletowego zapachu...
Nie zawiodłam się na tej książce, kolejna bardzo dobra pozycja, umiejscowiona częściowo również na Podlasiu, nawet w tej samej miejscowości. Okazało się, że to trzecia część cyklu "Sekret zegarmistrza", lecz dałam radę, można przeczytać jako samodzielną część, chociaż myślę, że wrócę do lektury wcześniejszych tomów. Myślę, że od teraz zapach fiołków będzie mi się kojarzył z tą książką.
"Uśmiechała się do siebie, do fiołków i córki, szczęśliwa, że mogła sprawić jej tę drobną przyjemność. Dobrze wiedziała, jak ją to ucieszy."
Poznajemy losy Kseni, która wyjechała do Francji, do narzeczonego aby poznać historię swojej pra prababki, która zajmowała się między innymi robieniem przetworów z dodatkiem fiołków oraz podobno miała w planie zrobić nawet perfumy o tym zapachu. Ksenia próbuje iść po jej śladach, mając do dyspozycji stary, zachowany jeszcze zeszyt pra prababki z niektórymi przepisami. Nie są jednak one zbyt dokładne, pokreślone i nieczytelne.
Nie jest to taka prosta sprawa, chociaż czasem wydaje się, że już trafiła na dobry ślad, na sprawdzony przepis, jednak potem okazuje się, że jednak to nie to. Ksenia powoli zaczyna tracić już swój zapał, ale ciągle jeszcze próbuje rozwiązać tajemnicę swoich przodków. Chce się dowiedzieć co miało wpływ na wyjazd pra prababki do Francji a potem nagły jej powrót do kraju, do rodzinnych Bujan.
"Zapach fiołków" to bardzo ciepła oraz pełna tajemnic i emocji historia, w której każdy może znaleźć coś dla siebie, co go wciągnie w wir wydarzeń i nie pozwoli na oderwanie się od lektury. Dodatkowo w tej książce zapach fiołków unosi się niemal realistycznie, że czasem wydawało mi się, że wokół mnie znajdują się te maleńkie fioletowe kwiatki.
Polecam dla miłego relaksu.
Ksenia obecnie stoi przed trudnym, życiowym wyborem, musi wraz ze swoim narzeczonym Xavierem podjąć decyzję gdzie zamieszka - w słonecznej Prowansji czy podlaskich Bujanach. Kiedy wydaje się, że kobieta podjęła już decyzję, odkrywa pewne fakty, które zmieniają jej nastawienie. Dodatkowo Ksenia próbuje rozwikłać tajemnicę jej przodków, chodzi głównie o Emilie dr Fleury i towarzyszący jej marzeniom zapach fiołków. Ksenia decyduje, że zrobi wszystko żeby marzenia przodkini ziścić. Co odkryje kobieta? Jak te informacje wpłyną na jej związek?
Wcześniej nie miałam przyjemności czytać żadnej książki @renatakosin, jednak po zapoznaniu się z "Zapach fiołków" planuje nadrobić w wolnej chwili poprzednie książki Pani Renaty. Wiem, że historia Ksenii jest trzecim tomem cyklu #sekretzegarmistrza i muszę przyznać, że nieznajomość poprzednich tomów wcale mi nie przeszkadzała. Skupiłam się całkowicie na historii Ksenii i jej życiowych zawirowaniach, a reszta była dla mnie ciekawym i momentami intrygującym dodatkiem. Przyznaje, że było kilka takich rzeczy, które były z pewnością w poprzednich tomach i początkowo nie rozumiałam o co chodzi, jednak autorka stopniowo wszystko wyjaśniała i dość łatwo odnalazłam się w tej historii.
Razem z główną bohaterką przenosimy się do Francji i to właśnie tam rozgrywa się większość akcji, razem z Ksienią próbowałam rozwikłać tajemnice jej przodków, które naprawdę bardzo mnie zaintrygowały. Przeżywałam również jej obecne rozterki życiowe i kibicowałam bardzo Ksenii w dążeniu do realizacji jej marzeń i celów.
Opis dotyczące tytułowych fiołków w każdej postaci były w napisane w taki realistyczny i piękny sposób, że niejednokrotnie czułam jak wokół mnie roznosi się zapach i aromat tych kwiatów.
"Zapach fiołków" to pełna ciepła, emocji i tajemnic historia, w której każdy odnajdzie coś dla siebie. To opowieść o odnajdywaniu swojego miejsca w życiu, kompromisach, dążeniu do samorealizacji i spełnianiu marzeń. Czekam na kolejne książki autorki, bo jestem naprawdę zachwycona jej pięknym stylem. Moja ocena to 9/10.
Lubicie ludowe wierzenia? Zabobony? Ja uwielbiam. Do dziś pamiętam jak mnie babcia wysyłała na łąkę, abym przyniosła dzięgiel. Dlatego gdy na 39 stronie przeczytałam przepis na wieczną miłość, to zamarłam.
,,- Miłość należy pielęgnować jak najpiękniejszy kwiat, inaczej uschnie - powtórzyła niemal dokładnie słowa Honoraty, zupełnie jakby się zmówiły...
- Na szczęście jest na to sposób. Żeby miłość nie uschła, trzeba równiutko o północy zerwać trzy płatki fiołka i nosić je zawsze przy sobie. Wtedy na pewno wszystko będzie dobrze - oznajmiła ze śmiertelną powagą i tylko dlatego Ksenia nie parsknęła śmiechem."
Zapach fiołków zabiera nas na Podlasie i do Słonecznej Prowansji. Główna bohaterka podąża śladem tajemniczej Emilie de Fleury, próbując odkryć przepis na doskonałą konfiturę z fiołków. Jednocześnie zamierza zdecydować co do swojego przyszłego miejsca zamieszkania. I kiedy jest bliska podjęcia decyzji, odkrywa kłamstwo swojego przyszłego męża. Co dziewczyna zrobi? Czy uda jej się odtworzyć procedurę konfitury fiołkowej? Tego dowiecie się czytając Zapach fiołków. Autorka zostawiła nas w takim momencie że, wydaje mi się iż będzie kolejny tom.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Renaty Kosin. I od razu bardzo udane. Zapach fiołków to pełna tajemnic i niespodziewanych zwrotów akcji powieść. Gdzie na każdym kroku potykam się o fiołki. Muszę koniecznie przypomnieć sobie ich zapach. A dodatkowo koniecznie nadrobić poprzednie tomy cyklu Sekrety zegarmistrza.
Polecam i zapraszam na stronę Wydawnictwa Filia https://www.wydawnictwofilia.pl/
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 368
Data premiery: 9 lutego 2022
Na starówce w warmińskim miasteczku archeolodzy odkrywają cmentarzysko mnichów. Pośród zakonników znajdują szczątki kobiety...
Piąty tom pięknej, pełnej nadziei serii ,,Siostry Jutrzenki" Renaty Kosin. Historia często zatacza koło i bywa dobrą nauczycielką. Mimo upływu lat stary...
Uśmiechała się do siebie, do fiołków i córki, szczęśliwa, że mogła sprawić jej tę drobną przyjemność. Dobrze wiedziała, jak ją to ucieszy.
Więcej