Wbijają kliny najgłębiej jak się da i wtedy kamień pęka. Potem śledzi dwóch kamieniarzy, którzy dwuręczną piłą, zwilżaną wodą, tną głazy na bloki. Wydaje się nieprawdopodobne, że można przecinać tak twardy materiał! Gdy się patrzy, odnosi się wrażenie, że nic się nie dzieje. Wcale nie widać, że piła wcina się w kamień, ale pod koniec dnia okazuje się, że wryła się w niego na głębokość dłoni.
Wbijają kliny najgłębiej jak się da i wtedy kamień pęka. Potem śledzi dwóch kamieniarzy, którzy dwuręczną piłą, zwilżaną wodą, tną głazy na bloki. Wydaje się nieprawdopodobne, że można przecinać tak twardy materiał! Gdy się patrzy, odnosi się wrażenie, że nic się nie dzieje. Wcale nie widać, że piła wcina się w kamień, ale pod koniec dnia okazuje się, że wryła się w niego na głębokość dłoni.
Książka: Katedra