Przez pierwsze dwa, a właściwie trzy dni działo się niewiele.Wszystko musi nabrać swego życiowego pędu.
Rzeczy nie są takie, jakie się wydają, a prawda tkwi ukryta pod jakimś drugim dnem.
Stara prawda głosi, żeby nie osądzać książek po okładkach. Ale to samo tyczy się ludzi.
Będzie jak zwykle. Bo to był zwyczajny rejs. Najzwyklejszy. Z tabunem nudziarzy, garstką oryginałów i kilkorgiem dziwaków. Rejs, podczas którego nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego i zapewne już nic się nie wydarzy.
Melancholia nie musi być czymś złym. Bo tak naprawdę jest stanem wygłodniałych dusz, ludzi ambitnych, poszukujących. Artystów. Wizjonerów. Wciąż do końca niespełnionych...
Przez wieki próbowano wygnać z nas to, czego tak naprawdę nie ma. Albo inaczej... Melancholia oczywiście istnieje, ale jest zupełnie czymś innym, niż się wydawało.
Przez pierwsze dwa, a właściwie trzy dni działo się niewiele.Wszystko musi nabrać swego życiowego pędu.
Książka: Półmistrz