Myślenie o przeszłości ma gorzki smak. Zwłaszcza wspominanie nadziei młodego pasterza, który wysiada z barki i trzymając za rękę brata, po raz pierwszy zagłębia się w ruchliwe ulice. Teraz cechuje go melancholijny spokój człowieka w podeszłym wieku, świadomego, że nadzieja i niewinność nie mogą trwać wiecznie.
Melancholia nie musi być czymś złym. Bo tak naprawdę jest stanem wygłodniałych dusz, ludzi ambitnych, poszukujących. Artystów. Wizjonerów. Wciąż do końca niespełnionych...
Przez wieki próbowano wygnać z nas to, czego tak naprawdę nie ma. Albo inaczej... Melancholia oczywiście istnieje, ale jest zupełnie czymś innym, niż się wydawało.
Październik zawsze wprowadza mnie w dość melancholijny nastrój i zadumę, choć nigdy nie udało mi się ustalić dlaczego. Może ma to jakiś związek z pięknem zepsucia, z tym, jak oszałamiające jest obserwowanie otaczającej nas śmierci.
Myślenie o przeszłości ma gorzki smak. Zwłaszcza wspominanie nadziei młodego pasterza, który wysiada z barki i trzymając za rękę brata, po raz pierwszy zagłębia się w ruchliwe ulice. Teraz cechuje go melancholijny spokój człowieka w podeszłym wieku, świadomego, że nadzieja i niewinność nie mogą trwać wiecznie.
Książka: Katedra
Tagi: przeszłość, wspomnienia, melancholia, starość, nadzieja, niewinność