Wie pani, jestem jak magik, który wykonuje numer przed lustrem. Nie zrobi na sobie wrażenia, bo dokładnie wie, że to nie żadne czary, tylko iluzja, tanie sztuczki.
Ludzie twierdzą, że nadzieja umiera ostatnia, a to nieprawda, bo marzenia są nieśmiertelne. Starzeją się, zmieniają, ale nigdy nie umierają
- Zróbże mi normalnie kawy, bo mnie ta melisa wkurwia! Podeszła energicznym krokiem i kręcąc głową, zabrała z jego biurka szklankę.
- Przecież to jest na uspokojenie - przewróciła oczami.
- To widocznie na mnie nie działa- Sobczyk zauważył jej minę.
- Zielone to takie, jeszcze sraczki dostanę.
"Żebyś się tak, stary dziadu, w portki zesrał" - Danusia ripostę już miała na końcu języka.
biedny to się nawet przy złodziejstwie musi nazapierdalać...
Targały nim sprzeczne emocje. Tak naprawdę to nie bardzo był w stanie w pierwszych dniach określić, co czuje. Na przemian dręczyły go wyrzuty sumienia z powodu morderstwa i odczuwał satysfakcję z wymierzenia kary.
Wiedział, że jego żona ma swoje zasady, według których pojmuje ten świat. Zawsze robiła to, co wypadało, nawet wbrew sobie i zdrowemu rozsądkowi. Zdążył się już do tego przyzwyczaić. Dla niej najważniejsze było to, co powiedzą ludzie.
Wie pani, jestem jak magik, który wykonuje numer przed lustrem. Nie zrobi na sobie wrażenia, bo dokładnie wie, że to nie żadne czary, tylko iluzja, tanie sztuczki.
Książka: Dobry człowiek