Obie dziewczyny coś ukrywały, bo były zbyt mocno wystraszone. Wyraźnie nie chciały mówić, a właściwie w kółko powtarzały to samo.
Pół Polski wyśmiewało wojsko terytorialne. Czytał te obrzydliwe wpisy w internecie. Wszyscy terytorialsi zapoznawali się z obśmiewczymi komentarzami, choć major mówił, aby tego nie robili. Byli nazywani: kotami prezesa, antkami i kaczuszkami. Sugerowano, że biorą kasę za nic, bo nic nie potrafią i nic pożytecznego nie robią.
- To ona zastrzeliła kierowcę? Przecież to bibliotekarka. Aż strach iść książkę wypożyczyć.
Z tego chłopaka nie będzie dobrego żołnierza. Jeśli ktoś nie szanuje symboli narodowych, nie powinien służyć w żadnej formacji wojskowej.
- Nie martw się, to była czysta wódka, ona nie plami ani honoru, ani munduru.
Obie dziewczyny coś ukrywały, bo były zbyt mocno wystraszone. Wyraźnie nie chciały mówić, a właściwie w kółko powtarzały to samo.
Książka: Las zaginionych