Dziękuję – szepnęłam, uśmiechając się przy jego ustach. – Za pokazanie ci nowych możliwości łamania prawa? – Za to, że czuję, że żyję. – Wspaniałe uczucie – powiedział, podając mi dłoń. – Ale pozwól, że zaprowadzę cię do domu, zanim zadzwonią na policję.
Dziękuję – szepnęłam, uśmiechając się przy jego ustach.
– Za pokazanie ci nowych możliwości łamania prawa?
– Za to, że czuję, że żyję.
– Wspaniałe uczucie – powiedział, podając mi dłoń. – Ale pozwól, że zaprowadzę cię do domu, zanim zadzwonią na policję.
Książka: Miłosne graffiti