Jeden ze znajomych Mickiewicza wspomniał, że w tym czasie Adam "często wpadał w zamyślenia głębokie, chorowite, ekstatyczne, a do tego tak ciężki smutek wciąż go ugniatał, że zaledwie chwilowy uśmiech przelatywał mu czasem po ustach. Ożywiał się tylko nadzwyczajnie, rozżarzał, rozpłomieniał przy wdziękach płci nadobnej". To wiele wyjaśnia, w Odessie Mickiewicz nie narzekał na brak humoru i chęci do życia, stałe był "rozpłomieniony".
Jeden ze znajomych Mickiewicza wspomniał, że w tym czasie Adam "często wpadał w zamyślenia głębokie, chorowite, ekstatyczne, a do tego tak ciężki smutek wciąż go ugniatał, że zaledwie chwilowy uśmiech przelatywał mu czasem po ustach. Ożywiał się tylko nadzwyczajnie, rozżarzał, rozpłomieniał przy wdziękach płci nadobnej". To wiele wyjaśnia, w Odessie Mickiewicz nie narzekał na brak humoru i chęci do życia, stałe był "rozpłomieniony".