Dopóki mamy dość żywności, ciepła i samic, dopóty stać nas na dobroć i współczucie. Ale gdy tylko natura i los stawiają sprawę na ostrzu noża - jeden ma przeżyć, drugi zdechnąć - bez wahania wpijamy się pożółkłymi kłami w gardło sąsiada, brata, matki.
Dopóki mamy dość żywności, ciepła i samic, dopóty stać nas na dobroć i współczucie. Ale gdy tylko natura i los stawiają sprawę na ostrzu noża - jeden ma przeżyć, drugi zdechnąć - bez wahania wpijamy się pożółkłymi kłami w gardło sąsiada, brata, matki.