Sam smiled, his brown eyes turning golden in the dawn. It was such a Sam look, the twinkle of mischief, the hint of exasperation, the kindness that would always, always make him a better person than she was.
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wystarczyły dwa tygodnie, aby fetor stał się jej własną wonią, mylącą czułe nosy wilkołaków.
Sam smiled, his brown eyes turning golden in the dawn. It was such a Sam look, the twinkle of mischief, the hint of exasperation, the kindness that would always, always make him a better person than she was.