Czasem bez widocznej przyczyny przenika mnie wielki dreszcz szczęścia. Jest doskonale czysty. Tak długo, jak wędruje we mnie, nigdy nie styka się z narządami niższymi. Cokolwiek by było, nie styka się też z myślami czy wrażeniami, tak absolutna jest jego intymność. Ono i ja jesteśmy doskonale pojedynczy. Przebiegając przez wszystkie moje członki, być może pyta je w biegu "I jak tam? W porządku? Czy mogę coś dla Was zrobić?
Czasem bez widocznej przyczyny przenika mnie wielki dreszcz szczęścia. Jest doskonale czysty. Tak długo, jak wędruje we mnie, nigdy nie styka się z narządami niższymi. Cokolwiek by było, nie styka się też z myślami czy wrażeniami, tak absolutna jest jego intymność. Ono i ja jesteśmy doskonale pojedynczy. Przebiegając przez wszystkie moje członki, być może pyta je w biegu "I jak tam? W porządku? Czy mogę coś dla Was zrobić?