Już byliśmy na statku, już odpływałem, byłem na pełnym morzu, kiedy nagle, jak termin płatności, stanęło przed wierną pamięcią nieszczęście i rzekło: ,,To ja, słyszysz mnie? Wracaj!", i zawróciło mnie w jednej chwili, cofając, jak chowa się język.
Już byliśmy na statku, już odpływałem, byłem na pełnym morzu, kiedy nagle, jak termin płatności, stanęło przed wierną pamięcią nieszczęście i rzekło: ,,To ja, słyszysz mnie? Wracaj!", i zawróciło mnie w jednej chwili, cofając, jak chowa się język.