Na górskiej łące pasł się kiedyś baran. Dostrzegł go z góry orzeł, który wracał do gniazda z nieudanego polowania. Rzucił się w dół jak pocisk, pochwycił szponami barana i zadowolony wzbił się w powietrze. Pochłonięty myślami o czekającej go wieczerzy, nie zauważył, że celuje do niego ze strzelby myśliwy. Bach! - strzelił myśliwy i trafił orla prosto w serce. Orzeł runął na ziemię, a baran ... poleciał dalej. Bracia! Wypijmy za to, by do orłów nie strzelano, a barany - żeby nie latały!
Na górskiej łące pasł się kiedyś baran. Dostrzegł go z góry orzeł, który wracał do gniazda z nieudanego polowania. Rzucił się w dół jak pocisk, pochwycił szponami barana i zadowolony wzbił się w powietrze. Pochłonięty myślami o czekającej go wieczerzy, nie zauważył, że celuje do niego ze strzelby myśliwy. Bach! - strzelił myśliwy i trafił orla prosto w serce. Orzeł runął na ziemię, a baran ... poleciał dalej. Bracia! Wypijmy za to, by do orłów nie strzelano, a barany - żeby nie latały!