- Szczerze powiedziawszy, jestem tobą rozczarowany. Wpadłaś prosto w pułapkę.Nie przymyślałaś dobrze tej interwencji, prawda?- Farran uśmiechnął się znów. - Zawsze trzeba się liczyć z potęgą miłości. A może chodziło ci o zemstę?
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wystarczyły dwa tygodnie, aby fetor stał się jej własną wonią, mylącą czułe nosy wilkołaków.
- Szczerze powiedziawszy, jestem tobą rozczarowany. Wpadłaś prosto w pułapkę.Nie przymyślałaś dobrze tej interwencji, prawda?- Farran uśmiechnął się znów. - Zawsze trzeba się liczyć z potęgą miłości. A może chodziło ci o zemstę?