Rowan pędził przy niej, ale tym razem nie próbował jej złapać. Nie, dobrze się bawił. Czy to możliwe?
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wystarczyły dwa tygodnie, aby fetor stał się jej własną wonią, mylącą czułe nosy wilkołaków.
Rowan pędził przy niej, ale tym razem nie próbował jej złapać. Nie, dobrze się bawił. Czy to możliwe?