Strzała uniosła łeb i spojrzała na Celaenę. W jej złocistych ślepiach pojawiło się pytanie. Zabójczyni nachyliła się i pogłaskała ciepły łeb, długie uszy i smukły pysk psa, ale pytanie nie znikło.
Usiłował nie patrzeć na czarne pudełko leżące na końcu lady. Które zdawało się... wibrować. I wysysać powietrze wokół siebie.
Poczuł ukłucie w sercu. A niech go Solas spali, ona jest gotowa to zrobić – chronić go przed jakąś pieprzoną Archanielicą.
Wystarczyły dwa tygodnie, aby fetor stał się jej własną wonią, mylącą czułe nosy wilkołaków.
Strzała uniosła łeb i spojrzała na Celaenę. W jej złocistych ślepiach pojawiło się pytanie. Zabójczyni nachyliła się i pogłaskała ciepły łeb, długie uszy i smukły pysk psa, ale pytanie nie znikło.